O wspinaniu, bieganiu i podróżowaniu po świecie

COROS APEX 2 Pro - nawigacja i dokładność GNSS

Testów Corosa APEX 2 Pro ciąg dalszy. W dzisiejszym wpisie będzie o dokładności GNSS. Jak nowy APEX wypada na tle swojego poprzednika i konkurencji? O tym w niniejszym wpisie, zapraszam do materiału.


Kolejna dawka wiedzy o Corosa APEX 2 Pro. Po pierwszych wrażeniach i wpisie nt. optycznego sensora tętna przyszedł czas na analizę dokładności GNSS. Na początek suche dane, czyli co się zmieniło w temacie pozycjonowania względem starego APEX'a Pro.

Coros APEX 2 Pro wyposażono w nowy, wielopasmowy chipset GNSS. Pisałem już o tym w pierwszym tekście, przypomnę tylko, że ów wielopasmowy chipset otrzymała wersja z dopiskiem "Pro". Firma na stronie internetowej produktu ogłasza przełom. Informując o "Następnym poziomie dokładności GPS". Przy okazji chciałbym sprostować, informacje o "pięciu głównych systemów satelitarnych".

Tak na prawdę jest to trochę naciągane, bo globalnych systemów nawigacyjnych mamy CZTERY (GPS, GALILEO, GLONASS i BEIDOU). QZSS to system regionalny wspomagający GPS, który został opacowany przez Japonię. Jego celem jest ulepszenie działania GPS na obszarze wschodniej Azji i Oceanii. W planach jest co prawda jego rozbudowa, ale stawianie go obecnie na równi z wyżej wymienionymi systemami jest jakimś nieporozumieniom. Z marketingowego punktu widzenia, lepiej jest obsługiwać 5 systemów niż 4, wiadomo 😉.


Szczerze mówiąc, byłem bardzo ciekawy jak APEX 2 Pro wypadnie w praktyce zwłaszcza, że wydajność wielopasmowego chipsetu GNSS w modelu VERTIX 2 wypadła trochę poniżej oczekiwań.

Jeżeli chodzi o nawigację, to ciągle mamy do czynienia z podążaniem po track'u, bez wskazówek nawigacyjnych z informacją o nadchodzącej zmianie kierunku. Konkurencja oferuje w tej materii więcej, ale za to Coros umożliwia wyświetlanie podkładu mapowego, czego nie znajdziemy w Suunto, czy Polarze. Na tę chwilę wszystkich dystansuje Garmin... i to o jakieś dwie długości 😉. 

Coros zapowiada jednak duże zmiany w temacie map i nawigacji. W niedalekiej przyszłości mamy otrzymać możliwość tworzenia kursów w aplikacji mobilnej. Daje to nadzieję na otrzymanie nawigacji "krok po kroku". Mam nadzieję, że nowości przyniosą też poprawę w szczegółowości wyświetlanych podkładów mapowych, bo te na razie nie są imponujące. Podobnie ma się sprawa z responsywnością i szybkością działania samych map. Póki co pozostaje nam czekanie, ale zważywszy, że komunikat o nowościach jest już na stronie można założyć, że prace mają się ku końcowi.

Dokładność GNSS

Jak Corosa APEX 2 Pro wypada w praktyce? Można powiedzieć, że to zależy :D Jednak jedno jest pewne, nowy APEX jest zauważalnie lepszy od swojego poprzednika. Na początku jednak porównajmy suchą specyfikację obydwu modeli.


Pierwszy APEX Pro dysponował dużo mniejszymi możliwościami względem nowego modelu. Co prawda poza standardowym systemem GPS możemy wybrać opcję, kiedy zegarek korzysta z kilku systemów satelitarnych (np.: GPS+Beidou+Galileo+QZSS lub GPS+Glonass+Galileo+QZS), ale nie ma tam opcji "All Systems On". Opcja ta jest rekomendowana przez producenta dla modelu Corosa APEX 2 Pro.

Moim zdaniem, największą wadą Corosa APEX Pro było ścinanie zakrętów. W związku z czym rejestrował on krótsze trasy od faktycznie przebytych. Pomimo tego, że "rysował" on całkiem ładne kursy, to w praktyce były one obarczone błędem odległości, który skutkował innymi błędami, przede wszystkim średnim tempem.

Corosa APEX 2 Pro radzi sobie w tym temacie nieco lepiej, albo całkiem dobrze. Zależy to głównie od tego jakie ustawienia dokładności zastosujemy. Domyślnie włączona jest opcja: "All Systems On". Zegarek rejestruje wówczas ślad korzystając z jednopasmowego sygnału, ale jest w stanie uzyskiwać sygnały ze wszystkich systemów satelitarnych jednocześnie. Liczba widocznych satelitów na niebie jest wtedy wielokrotnie większa niż w przypadku opcji "Standard Full GPS". 

Nie zmienia to jednak faktu, że przy dedykowanych ustawieniach (tj. "All Systems On") APEX 2 Pro potrafi "odjechać" na zakrętach.


Nie wiem, czy to kwestia konieczności wprowadzenia jakiś poprawek programowych, ale w tym momencie testowany przeze mnie APEX 2 Pro, takich wędrówek zaliczał zdecydowanie zbyt często.


Zakręty stanowiły jednak najczęstsze źródło problemów. Widać to dobrze w sytuacji kiedy robiłem kilka okrążeń na tej samej trasie. Coros bardzo "lubi" ścinać takie zakręty.


Dużo lepiej ścieżka rysowana jest kiedy ustawimy opcję korzystania z podwójnej częstotliwości. Wówczas w porównaniu z pierwszą wersją APEX'a Pro, nowy model wypada zauważalnie lepiej.


Widać to zarówno jeżeli chodzi o wspomniane już wcześniejszej "ścinanie" zakrętów, ale również w aspekcie powtarzalności śladu na kolejnym okrążeniu.


W porównaniu jednak z Suunto 9 Peak Pro "Dual Frequency" już nie wypada tak dobrze. Można wręcz powiedzieć, że momentami fiński model wygląda lepiej pomimo tego, że nie obsługuje on podwójnego pasma.


To było dość zaskakujące.


Generalnie można zatem stwierdzić, że poprawa względem wcześniejszego modelu jest widoczna. W porównaniu jednak z Suunto 9 Peak Pro, nowy Coros działa na podobnym poziomie dopiero po włączeniu opcji rejestrowania podwójnego pasma.


Wygląda to zatem podobnie jak wcześniejsze testy VERTIX'a 2, który na tle zegarków Garmina obsługującymi podwójną częstotliwość, wypadał zauważalnie gorzej. Coros prawdopodobnie ogranicza wydajność układu, na czym zyskuje bateria, ale to z kolei negatywnie wpływa na dokładność pomiarów.

Przypomina mi to trochę sytuację wprowadzania 4G w Play 😉. Kiedy fioletowi wprowadzali sieć nowej generacji, marketingowcy grzali temat, a w realu nowa sieć miała gorsze parametry niż stare 3G u konkurencji. 

Powyższe to wyłącznie moje spekulacje, niemniej faktem jest, że APEX 2 Pro wypada nieco słabiej na takich samych ustawieniach w porównaniu do Suunto 9 Peak Pro. Dopiero po włączeniu podwójnej częstotliwość "dochodzi" konkurenta. Czasami jest od niego dokładniejszy, a czasami nie i to jest dla mnie zaskakujące, bo spodziewałem się wyraźnej różnicy na korzyść Corosa. 

Oczywiście w trudnych warunkach górskich APEX 2 Pro powinien spisywać się zauważalnie lepiej od konkurenta, na co dzień w warunkach leśnych bywało z tym różnie.

Podsumowanie

Reasumując Coros APEX 2 Pro to zegarek outdoorowy o wysokiej dokładności danych GNSS. Zastosowany nowy chipset daje możliwość pozyskiwania danych o podwójnej częstotliwości. Wszystko to sprawia, że w porównaniu z poprzednim modelem - Coros APEX Pro, zapisywany ślad jest bez wątpienia dokładniejszy. Widać to wyraźnie kiedy poruszamy się daną trasą kilkukrotnie, wówczas powtarzalność odczytów jest wysoka i rzadziej dochodzi do przesunięć względem wcześniejszego zapisu śladu.

Największym problemem ciągle pozostaje rejestrowanie zakrętów. Wówczas zegarek wyraźnie "zjeżdża" z drogi i często zauważalnie ścina ścieżki. Ku mojemu zdziwieniu, takie sytuacje odnotowywałem również przy zastosowaniu najdokładniejszego trybu, który korzysta z podwójnego pasma.


O ile w porównaniu do Coros APEX Pro, nowa wersja zegarka Coros wypada zauważalnie lepiej, o tyle przy porównaniu z Suunto 9 Peak Pro sytuacja nie jest już taka oczywista. APEX 2 Pro "rysuje" ładniejsze ślady niż Suunto, ale poza aspektem wizualnym nic z tego nie wynika, a zmierzona odległość jest krótsza od rzeczywistej. Dopiero przy pomiarze z podwójną częstotliwością sygnału Coros osiąga poziom Suunto (lub lekko go przewyższa), ale trudno tutaj mówić o jakieś istotnej przewadze. 

Osobiście jestem trochę rozczarowany. Irytującym mankamentem jest zwłaszcza wspomniane wyżej ścinanie zakrętów przez co zegarek rejestruje krótsze odległości, a co za tym idzie niepoprawne tempa treningowe. Więcej tekstów nt. zegarka APEX 2 Pro znajdziesz TUTAJ.



COROS APEX 2 Pro - pierwsze wrażenia

COROS APEX 2 Pro - optyczny sensor tętna


0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Rock&Run | Powered by Blogger

Design by Anders Noren | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com