Maderska przygoda dobiegła końca. Wszyscy wrócili, choć nie całkiem zdrowi, ale szczęśliwi i wbrew pozorom wypoczęci. Choć mam tu na myśli głównie wypoczynek psychiczny, bo ta mini wyprawa dała nam trochę w kość. Krótkie podsumowanie tej przygody przeczytasz w tym wpisie.
O planach na wyjazd mogliście już przeczytać w zapowiedziach Madera - reset. Generalnie naszym celem był trekking po trasie Madeira Island Ultra Trail - czyli biegu z cyklu Ultra-Trail World Tour, corocznie rozgrywanego na wyspie.
źródło: www.miutmadeira.com
źródło: www.miutmadeira.com
Ostatecznie udało się nam pokonać ok. 90 km trasy i ponad 6500 m przewyższenia. Niestety, aby dotrzeć do mety zabrakło nam jednego dnia. Dlaczego się tak stało oraz o naszych przygodach podczas tego trekkingu napiszę jednak w pełnej relacji. Teraz zdradzę tylko, że Madera ponownie nas zaskoczyła 😉 Do usłyszenia!
Trekking na trasie MIUT zdecydowanie polecamy! Aczkolwiek trzeba pamiętać, że należy się do niego sprzętowo też dobrze przygotować.
OdpowiedzUsuń