O wspinaniu, bieganiu i podróżowaniu po świecie

Reebok Forever Floatride Energy 2.0 - test

Dawno nie było o butach. Nie znaczy to, że nie było o czym pisać, dlatego teraz będzie tego więcej. Na początek przyjrzymy się świeżej propozycji od firmy Reebok, czyli nowym Forever Floatride Energy 2.0. Co się zmieniło względem poprzednika i czy warto się nimi zainteresować? Zapraszam do zapoznania się z recenzją.

Ubiegłoroczne Forever Floatride Energy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Dlatego kiedy tylko w ofercie Reebook'a pojawił się kolejny model z tej serii wiedziałem, że te buty trafią do mnie bardzo szybko. Tak też się stało, a testowane buty zostały przeze mnie zakupione z własnych środków.

Podstawowe informacje

marka: Reebok
model: Forever Floatride Energy 2.0
nawierzchnia: asfalt
przeznaczenie: treningowo-startowe
waga (rozmiar 43): 258 g
drop (spadek pięta-palce): 9 mm


Producent o bucie

Te neutralne buty do biegania zapewnią Ci miękką amortyzację bez kompromisów w kwestii elastyczności i stabilności. Dzięki przewiewnej cholewce z siateczki są wyjątkowo lekkie. Dodatkowo pianka Floatride Energy zapewnia stopom miękkie otulenie i nadzwyczajną wygodę podczas biegania.


Model dostępny jest w wersji damskiej i męskiej oraz kilku opcjach kolorystycznych.

Przeznaczenie

Forever Floatride Energy w nowej odsłonie zachowały swoją pierwotną charakterystykę - są to klasyczne buty do biegania po asfalcie. Równie dobrze radzą sobie na leśnych ścieżkach. Do momentu kiedy nie mamy błota na trasie jesteśmy bezpieczni 😉.
O ile wierzchnia cześć buta uległa modyfikacjom to podeszwa została niemal w niezmienionej formie. "Ogumienie" bardzo dobrze trzyma się twardych nawierzchni podobnie jak miało to miejsce u poprzednika.

Wygląd i cholewka

Cholewka doczekała się najwięcej zmian, ale w zasadzie wszystkie możemy zaliczyć do udanych. Przede wszystkim zastosowano nowy materiał, który w odróżnieniu do poprzednika, nie posiada wyraźnych otworów. Wbrew pozorom nie wpłynęło to negatywnie na wentylację, odnoszę wrażenie, że ta jest lepsza niż w starszym modelu.


Wiązanie buta zostało przesunięte delikatnie na zewnątrz. Z przodu buta mamy teraz nieco większy otok, który jak wcześniej umieszczono pod materiałem. Z tyłu ponownie mamy wzmocniony zapiętek, który tym razem odcina się kolorystycznie od podeszwy. Na krawędziach otworu zastosowano przyjemniejszy materiał. Dodano pętelkę na pięcie(!), która ułatwia zakładanie i ściąganie butów. Odnoszę wrażenie, że cała konstrukcja jest bardziej stabilna. Zastosowane sznurowadła są bardziej "mięsiste", nie zdarzyło mi się by którekolwiek rozwiązało mi się podczas biegu.


Wszystkie te zmiany wpłynęły na poprawę komfortu. Już zeszłoroczny model był bardzo wygodny, najnowsza odsłona pod tym względem wypada jeszcze lepiej.

Podeszwa i bieżnik

W podeszwie zmian mamy jak na lekarstwo. To w zasadzie taka sama konstrukcja jak z ubiegłego roku. Bardzo dobrze, że nie eksperymentowano tutaj na siłę, bo to udany projekt. Minimalnie zredukowano drop, który zmalał z 10 do 9 milimetrów, ale umówmy się, jest to zmiana raczej kosmetyczna i raczej nieodczuwalna. Buty ciągle charakteryzują się bardzo dobrą amortyzacją. Komfort noszenia jest wybitny, jeżeli nie biegaliście wcześniej w boost'ach będziecie zachwyceni.
Bieżnik to "kalka" z poprzedniego modelu. Guma bardzo dobrze "trzyma się" asfaltowej powierzchni, nawet kiedy ta jest mokra.

Trwałość

W Floatride Energy 2.0 przebiegłem do tej pory ponad 200 kilometrów, czego po tych butach zupełnie nie widać. Nie specjalnie jednak jestem tym zaskoczony. W użyciu ciągle mam ubiegłoroczny model, który jest głównym powodem dlaczego w nowych Reebok'ach nazbierałem tak mały przebieg. Moje stare Floatride Energy mają na liczniku ponad 1600 km, ale jakoś niespecjalnie chcą kończyć biegową karierę. Jeżeli zatem producent zachował poziom z poprzedniego modelu, a na to wygląda, w temacie trwałości nie musicie się niczego obawiać.

Podsumowanie

Forever Floatride Energy 2.0 to w mojej opinii udana ewolucja Reebok'a. Producent ulepszył projekt swojego klasycznego buta biegowego. Niewiele zmieniło się na spodzie, ale po prawdzie, nie było takiej potrzeby. Zastosowano sprawdzoną konstrukcję, delikatnie redukując drop, co uważam za pozytywną zmianę. Pozwoliło to zredukować wagę buta, która już we wcześniejszym modelu była wyśmienita. Jeżeli biegacie rekreacyjnie i szukacie buta na lata - możecie zakończyć poszukiwania. Zwłaszcza, że cena jest rozsądna.
Buty wyceniono na 379 zł, jednak polecam obserwować stronę producenta. Zdarzają się tam promocje sięgające nawet 50%(!), swoje buty kupiłem właśnie na takiej akcji. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości, wydaje mi się, że był to chyba mój najlepszy zakup w historii. Zdecydowanie polecam.


P.S. Więcej zdjęć znajdziecie w poniższej galerii.

galeria zdjęć

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Rock&Run | Powered by Blogger

Design by Anders Noren | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com