Początek roku to najlepszy moment na podsumowania. Coroczne podsumowanie wpłynęło również ze Stravy, zatem w tym wpisie trochę o cyferkach za ubiegły rok.
Statystyki informujące o przebytych kilometrach co prawda nie stanowią jakieś szczególnie wartościowej informacji, ale magia liczb robi swoje. Chyba nie znam osoby, która z ciekawości nie zerknęłaby na swoje roczne podsumowanie pokonanych kilometrów. Jak mój 2019 rok przedstawia się w liczbach? Ano tak: 418 godzin w akcji i prawie 5 tys. przebytych kilometrów.
Przy podziale na poszczególne konkurencje sportowe wychodzi, że przebiegnięcie 3602 km zajęło mi 302 godziny. W wyniku kontuzji byłem zmuszony do wyciągnięcia mojego roweru komunijnego i jak się okazuje przejechałem nim grubo ponad 1000 km. No dobra, z tym komunijnym żartowałem 😉
Jedyne, co nie podoba mi się przy tego typu podsumowaniach, to fakt, że są one generowane na kilka, czy nawet kilkanaście, dni przed końcem roku.
W roku 2020 życzę Wam jak najmniej problemów z zegarkami i innymi gadżetami. W końcu mają nam one pomagać i nas motywować, a nie denerwować 😉
0 komentarzy:
Prześlij komentarz