O wspinaniu, bieganiu i podróżowaniu po świecie

Salomon Plusar Trail Pro - test

Sprzętowe podsumowanie sezonu 2023 - to seria kilku recenzji butów trailowych, które w najbliższym czasie pojawią się na blogu. Na pierwszy ogień idzie - Salomon PULSAR TRAIL PRO. Zapraszam do zapoznania się z moją opinię o tym bucie.


Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu na temat butów trailowych. Brak recenzji nie oznaczał, że nie testowałem nowych modeli. Nazbierało się sporo materiału i dlatego teraz postaram się nadrobić zaległości z pierwszego półrocza tego roku. Na start recenzja Salomon PULSAR TRAIL PRO. Model ten zadebiutował co prawda w roku ubiegłym, a wiosną doczekał się odświeżenia w postaci modelu PULSAR TRAIL PRO 2. Tuż przed premierą nowej wersji nabyłem pierwszą odsłonę tego modelu i o niej dzisiaj postaram się szczegółowo opowiedzieć w niniejszym tekście.

Podstawowe informacje

marka: Salomon
model: PULSAR TRAIL PRO
nawierzchnia: teren
przeznaczenie: treningowo-startowe
waga (rozmiar 44 2/3): 280 g
drop (spadek pięta-palce): 6 mm

***

Zanim jednak przejdziemy do recenzji chciałbym standardowo poinformować, że nie jest to tekst sponsorowany. Sprzęt do testów został zakupiony przeze mnie z własnych środków, a zamieszczone linki w tekście nie są afiliacyjne.

***

Informacje o wersjach i kolorach

Standardowo model dostępny jest w dwóch wersjach - męskiej i damskiej. Pod względem kolorystycznym do wyboru mamy kilka wersji w stonowanych kolorach. Osobiście najbardziej podoba mi się wersja czarno-biało-czerwona, pozostałe wydają mi się jakieś nijakie. W kwestii kolorystycznej wydaje mi się, że producent postarał się bardziej przy wersjach damskich.

Przeznaczenie

PULSAR TRAIL PRO to z założenia but przeznaczony do ścigania. Łączy amortyzację i dynamikę zachowując przy tym stosunkowo niską wagę. Elementem zbieżnym z modelem PULSAR TRAIL jest podeszwa, ale cholewka to już zupełnie inna konstrukcja. Inżynierowie Salomona postawili w tym wypadku na cienki, elastyczny materiał, który przypomina trochę skarpetę. Dzięki temu udało się "odchudzić" całą konstrukcję, ale odbyło się to kosztem komfortu, który zapewniała klasyczna konstrukcja cholewki.


Pierwsze wrażenia

Kolory na szczęście nie biegają, zatem jakie były moje wrażenia po pierwszym bieganiu? No cóż nie będę ukrywał, że odczucia miałem mieszane. Było to trochę rozczarowujące, bo po świetnych doświadczeniach z modelem Plusar Trail, oczekiwałem podobnego poziomu wrażeń.

Największym rozczarowaniem był komfort użytkowania. Cholewkę modelu Pro stworzono z cienkiego i elastycznego materiału, który ma być lekki i dobrze opinać stopę. Z założenia koncepcja cholewki "ala" skarpeta jest całkiem dobra. Niestety materiał ten pod sznurowadłami potrafi się marszczyć, a z racji tego, że jest dość cienki to nie izoluje dobrze stopy przed uciskami sznurowadeł.

Wygląd i cholewka

Jak już wspominałem wyżej, Salomon Pulsar Trail Pro posiadają “skarpetową” konstrukcję bez klasycznego języka. Cholewka wykonana została z cienkiego i elastycznego materiału tekstylnego, który charakteryzuje się również dużą wytrzymałością. Cała konstrukcja dobrze opina stopę, a kołnierz skutecznie zapobiega łatwemu wpadaniu kamyków do środka. Minusem takiej konstrukcji jest zakładanie buta, bo wymaga to od nas nieco większej uwagi niż przy klasycznych konstrukcjach, ale generalnie nie stanowi to jakiegoś większego wyzwania.


Początkowo miałem obawy o stabilność tego modelu, zwłaszcza mając w pamięci moje doświadczenia z butami adidasa. W w praktyce nie odczułem żeby moja stopa była podatna na jakieś boczne przesunięcia, a uwierzcie mi, nie biegałem w tych butach po parkowych ścieżkach 😉.

Cholewka to jednak największa wada tych butów. Głównie ze względu na cienki materiał, który niestety nie najlepiej radzi sobie z amortyzowaniem nacisku sznurowadeł. Ze względu na fakt, że są to buty bez klasycznego języka tylko mają formę skarpety przy mocniejszym sznurowaniu materiał ten potrafi się zawijać i przez to uciskać nam stopę. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że ten dyskomfort nie towarzyszył mi zawsze, wręcz sporadycznie. Nie zmienia to jednak faktu, że takie sytuacje się zdarzały, a ewentualne próby manipulacji wiązaniem nie przynosiły wielkiej zmiany na lepsze.

Podeszwa i bieżnik

Zarówno podeszwa jak i bieżnik to elementy dobrze znane z modelu Plusar Trail. Mamy tutaj pokaźnej grubości piankę Energy Foam, znaną z innych modeli Salomona, która charakteryzuje się dużą amortyzacją co bezpośrednio wypływa na komfort użytkowania. Konstrukcję wyposażono również w płytkę Energy Blade, której zadaniem jest poprawa dynamiki i stabilności.

Bieżnik to dobrze znany z innych modeli Salomona - All Terrain Contagrip®. Zastosowane kołki o wysokości 3,5 mm w grząskim terenie raczej sobie nie poradzą, ale w terenie mieszanym sprawdzą się znakomicie. Na mokrych kamieniach guma sprawdza się przyzwoicie, ale do najlepszych mieszanek trochę jej brakuje. Warto o tym pamiętać na szybkich zbiegach 😉.


Trwałość

Nie spodziewałem się tutaj żadnych rewelacji. Po pierwsze dlatego, że to wersja "Pro", a co za tym idzie mamy tutaj cieńszy materiał cholewki, a po drugie podeszwa to "kalka" ze standardowego modelu Plusar Trail. O ile do podeszwy się nie pomyliłem to cholewka trochę mnie zaskoczyła. Zacznijmy jednak od spodu. Bieżnik w Plusar Trail Pro nie może pochwalić się dużą wytrzymałością na ścieranie, tutaj sytuacja wygląda analogicznie jak w przypadku standardowych "Pulsarów". Z drugiej strony należałoby uczciwie przyznać, że buty te wykorzystywałem głównie do bardziej intensywnych treningów, a nie spokojnych wybiegań po lesie. Wyższe tempa, ostre zbiegi i podbiegi... w zasadzie to pomimo wyraźnego zużycia nie mogę jednak powiedzieć, że jestem rozczarowany stanem tych butów po przebiegnięciu ponad 500 km. Szału nie ma, nie wyglądają jak nowe, ale niczego więcej bym się po nich nie spodziewał.

Dużo bardziej zaskoczyła mnie cholewka i jej odporność na uszkodzenia mechaniczne. Tak jak pisałem już wyżej, buty te wykorzystywałem niemal wyłącznie do intensywnych treningów lub na zawodach. Mocne krosy przyszło mi biegać w tym roku w Górach Stołowych, które słyną z trudnych i dość nieprzyjemnych szlaków. Po kilkunastu (a może więcej) intensywnych treningach w takich warunkach cholewka ciągle jest cała, bez dziur i przetarć. Piszę o tym dlatego, że cholewka w modelu Plusar Trail po pierwszej wizycie w Karkonoszach miała już wyraźne blizny. W modelu "Pro", po wielokrotnie dłuższym teście górskim, jedyne co musiałem naprawić to podklejenie nosków na przodzie buta.

Podsumowanie

Salomon PULSAR TRAIL PRO to dość specyficzny but, który nie każdemu przypadnie do gustu. Podoba mi się w nim to, że jest to model dynamiczny, w którym bardzo przyjemnie biega się szybsze treningi. To samo jednak oferował standardowy Plusar Trail, który był jednak o niebo bardziej wygodny. Braki w komforcie noszenia to bodaj największa wada tego modelu. Dlatego trudno jest mi szczerze polecić te buty. Zwłaszcza, że model "standardowy" ciągle dostępny jest w sprzedaży i to nie rzadko w niższej cenie od głównego bohatera tej recenzji.


Kiedy wiosną zobaczyłem, że debiutuje PULSAR TRAIL PRO 2, byłem bardzo ciekawy tego modelu i zacierałem ręce na myśl, że jak tylko "obiegam" pierwszą wersję to sprawdzę nową odsłonę tej serii. Jednak po przygodzie z PULSAR TRAIL PRO ciągle nie mogę się przekonać, czy warto jest kupić drugą wersję tego buta. Dajcie znać w komentarzach, jeżeli chlelibyście przeczytać taką recenzję.



0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Rock&Run | Powered by Blogger

Design by Anders Noren | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com